Gniot w ciul, hamerykańska mamuśka się zakochuje w "kenie", jej córka się początkowo jara i strzela pamięciówy do kena, później jednak coś jej nie gra, podejrzewa, że z kenem coś jest nie tak, i pod koniec gniota się okazuje, że ken jest alinenem i przybył przedłużać gatunek, ale mamuśka jest za stara i rodzi martwe alieniątka, no to ken chce sobie na młodej poużywać, ale ta się stawia, mimo wszystko ostatecznie każe jej połknąć i zalewają ją w komorze z "formaliną" i koniec. Nie wiadomo kto, nie wiadomo szerzej po co i dlaczego i już. SYF jakiego DAWNO nie było i to ma ocenę 4.8 - jacyś niepełnosprytni to badziewie oceniali chyba, 2 to max co można dać za ten "film".